czwartek, 4 grudnia 2014

1. Miłość jest wojną

~Z perspektywy Hao~
W świetle dziennym, 
jestem twoim kochaniem.
Twoja wirtuozja jest sztuką,
ale nie znasz mnie
I wkrótce nie zapomnisz-Jak zła mogę być, tak, wiesz, że nie jestem taka niewinna-powiedziała z dziecinnym uśmiechem. Ostatni raz kiedy rozkoszowałem się jej słodkim głosem ?
-5 lat temu.
Przypominam sobie wszystkie nasze spory i sądzę, że zachowałem się nieodpowiedzialnie, ale cóż... wszystko można zwalić na wiek. A może to we mnie jest problem ?
Żałuję kochanie każdego słowa przesączonego nienawiścią. Odkąd Cię ujrzałem-straciłem dla Ciebie głowę, a mój świat zawirował. Serce na twój widok zawsze biło szybciej.
Nie mogłem się powstrzymać od śmiechu i objęcia Cię ramieniem, gdy za każdym razem rumieniłaś się słysząc moje komplementy. Byłaś taka niepodobna do innych aż tak, że po 5 latach nadal za Tobą tęsknię moja droga...Jeanne~



~Ze wspomnień Jeanne~
Siedzieliśmy w ciszy. Dla jednych wydała by się niekomfortowa, ale nie dla nas. My potrafiliśmy usiedzieć w spokoju nic nie mówiąc-wystarczyła nam nasza obecność. Było dobrze....Świetnie powiedziane-BYŁO. 
-Wytłumacz czemu nigdy nie jesteś skory do poświęceń ?-po długim oczekiwaniu w końcu zdecydowałam się zacząć. On zamiast odpowiedzieć milczał. 
Zerknęłam na niego, chcąc spojrzeć mu w oczy-ale ten odwrócił wzrok nie chcąc aby nasze spojrzenia się zetknęły. Unikał mnie i wciąż unika. 
-Czekam-ponagliłam zniecierpliwiona. Nie mogę już znieść tej ciszy. Chcę znać odpowiedź!
To wojna~ Nierozważna wojna, którą za wszelką cenę muszę wygrać, bo od tego zależy przyszłość. NASZA WSPÓLNA PRZYSZŁOŚĆ. Nie odpuszczę, nie tym razem. 
-Znowu masz jakieś urojenia-w sumie to czego mogłam się po nim spodziewać ? Jakiejś sensownej odpowiedzi ? Chwili refleksji, przemyśleń i odpokutowania ? 
Dobrze skoro tak chcesz grać to zacznijmy tą WOJNĘ. Wywalczę sobie odpowiedź i Twą dojrzałość.
-Nie, to ty zachowujesz się jak nieodpowiedzialny smarkacz! Mam już Ciebie najzwyczajniej w świecie dosyć, rozumiesz ?! Masz ostatnią szansę~!

*kilka dni później*

Czekałam, aż w końcu mi coś udowodni. A doszło tylko do kolejnej kłótni... Padły słowa, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego~
Coś we mnie pękło, ale nie mam już siły. A on ? Nawet nie zabiega-nie chce nic zmienić. Wzruszył tylko ramionami, trzasnął drzwiami i z czerwonym policzkiem wyszedł z sercem pełnym nienawiści. Zostawił mnie samą ze swoimi łzami.
Moje serce jest wypełnione bólem.
Jeśli potykam się podczas biegania,
nigdy nie wrócę.




~teraźniejszość-Z perspektywy Hao~

Czas zacząć od nowa, po pięciu latach. W końcu trzeba skończyć uniwersytet~ Nie wiem czemu pomieszkuję u Yoh i Anny-nie pogodziliśmy się. Po prostu on czuł obowiązek abyśmy spróbowali żyć razem, a ja tylko skorzystałem z okazji. Wie o tym co między mną a NIĄ zaszło. Nie pytał, nie wspomina o tym.
W pośpiechu wybiegam z posiadłości. Nie pożegnam się nawet, nie odpowiadam na słowa Yoh, na chłodne powitanie Anny. Nie obchodzą mnie~
Po dziesięciu minutach już jestem na peronie i czekam aż kolejka przyjedzie, abym mógł siedzieć i słuchać nudnych wykładów-chociaż to wszystko już wiem.
Chcę tylko jakoś zająć czas. Już mam wejść, ale widzę dziewczynę a może  kobietę? Zastygam w bezruchu. bo przypomina mi JĄ.
-Jeśli nie chcesz czekać 2 godziny na następny pociąg, to lepiej wsiadaj-czy to ona ? A może to tylko moje urojenia ? Nie mogę nic z siebie wydusić~